niedziela, 25 czerwca 2017

#6 Eric-Emmanuel Schmitt "Ewangelia według Piłata"




Tytuł: Ewangelia według Piłata
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2014

Jeszua, młody Galilejczyk, spędza swoją ostatnią noc w Ogrodzie Oliwnym. Wie, że rzymscy żołnierze wkrótce przyjdą go pojmać, a później zostanie skazany na śmierć. Przepełniony lękiem wspomina swoje życie, zastanawiając się, czy naprawdę jest synem Boga, cudotwórcą, którego chcą w nim widzieć apostołowie. Na pytanie, kim jest Jeszua, przyjdzie odpowiedzieć także sędziemu, prefektowi Judei, który następnego dnia musiał wydać na niego wyrok.

Przejmująca powieść Schmitta opowiada dobrze wszystkim znaną biblijną historię z zupełnie nowej perspektywy. W złożonej postaci Piłata autor odnajduje głęboko ludzkie cechy, wątpliwości i obawy, dzięki czemu ta wyjątkowa opowieść pozwala czytelnikowi zajrzeć w głąb siebie. Wydaje mi się, że Schmitt utożsamia się z Piłatem, który przebywa długą i żmudną drogę, aby w końcu uwierzyć w zmartwychwstanie. Piłat w powieści, tak jak Schmitt, odnajduje wiarę na pustyni.

Ewangelia według Piłata to jedna z najczęściej dyskutowanych i najpiękniejszych książek Erica-Emmanuela Schmitta. We Francji zdobyła Grand Prix czytelniczek magazynu „Elle”, przyznawaną najlepszym powieściom. (opis z książki)

Jak doszło do napisania napisania Ewangelii według Piłata?
Po przeczytaniu recenzji Nocy ognia (link do recenzji) już wiecie, że Eric-Emmanuel zaczął wierzyć w ową noc na pustyni. Oczywiście ten bóg z Sahary nie należał do żadnej religii. Pozbawiony jakiegokolwiek przygotowania religijnego (Schmitt był ateistą tak jak jego rodzice), i tak nie mógłby poznać, czy chodziło o Boga Mojżesza, Jezusa czy Mahometa. Po powrocie do Europy zagłębił się w lekturę świętych tekstów oraz poetów mistycznych wszelkich wyznań, od buddysty Milarepy przez sufistę Rumiego aż po świętego Jana od Krzyża. I za każdym razem chłonął w siebie ich sens. Tymczasem pewnej nocy czekał go drugi szok: jednym tchem przeczytał wszystkie cztery Ewangelie. Tym razem była to noc burzliwa. Przez kilka godzin, w rytm przypływów i odpływów, był przyciągany i odpychany, znużony, to znów ożywiony, zatopiony w niezrozumieniu, a potem unoszony na falach miłości. Postać Jezusa stała się jego obsesją.  Kilka lat później postanowił dać tej obsesji imię: jego chrześcijaństwo. Z tego wszystkiego narodziła się właśnie ta książka: Ewangelia według Piłata.

Oprócz Piłata i Jezusa jedną z głównych postaci jest Klaudia Prokula – żona Piłata i moja imienniczka. Polubiłam jej postać już w filmie Pasja, gdzie zagrała dobrą i ciepłą kobietę, dla której Piłat zrobiłby wszystko. Pokochałam ją w książce Kathleen McGowan Oczekiwana (link do recenzji): „(…) Klaudia była Rzymianką o niezwykle silnej pozycji, nie tylko jako żona prokuratora Palestyny, ale także córka jednego z cesarzy i ulubiona pasierbica drugiego.” Tak sobie teraz pomyślałam, że mogłabym napisać osobny post o Klaudii Prokuli, bo mam o niej całkiem sporo informacji. Co o tym sądzicie?? Ale wróćmy już do recenzowanej książki. Na koniec opowieści Piłat wyrusza śladem zaginionej żony, ale także na poszukiwanie Jezusa. Bowiem prawdziwą drogą do Chrystusa jest, jak wszyscy wiemy, miłość! Do Piłata Jezus przychodzi więc za pośrednictwem Klaudii. Ta kobieta, jak wszystkie wielkie postacie,  może być postrzegana równie dobrze jako wzniosła i śmieszna. A tak pisze o niej sam Eric: „Kocham tę niespokojną Klaudię, szlachetną, wrażliwą, nieprzewidywalną i tajemniczą. Rzuciła mnie do swoich stóp. Ja także dla niej zapłonąłem, jak  Piłat.”

Teraz mój ulubiony cytat, który powtarza się również w Moich Ewangeliach:
„Dziś rano mówiłem do Klaudii, która uważa się za chrześcijankę, że będzie tylko jedno pokolenie chrześcijan: ci, którzy widzieli zmartwychwstałego Jeszuę. Ta wiara wygaśnie razem z nimi, kiedy zamknie powieki ostatni starzec mający w pamięci twarz i głos żywego Jeszui.
- Nigdy nie będę chrześcijaninem Klaudio. Bo ja nic nie widziałem, wszystko przegapiłem, przybyłem za późno. Gdybym chciał wierzyć, musiałbym najpierw uwierzyć świadectwu innych.
- A więc może to ty będziesz pierwszym chrześcijaninem?” – rozmowa Piłata z żoną Klaudią Prokulą



Jest tyle rzeczy, które chciałabym Wam napisać o Ewangelii według Piłata, ale większość nie dotrwałaby do końca strony. Dlatego lepiej będzie, jeżeli sami sięgniecie po książkę, bo ja Wam tu wszystko opiszę i nie będziecie mieli co czytać. Bardzo jestem ciekawa Waszej opinii na jej temat. Ktoś już czytał? Ktoś ma w planach?? A może kogoś zachęciłam??? Piszcie w komentarzach.

Za cudowną książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanova 💖

Serdecznie zapraszam również na stronkę Erica-Emmanuela Schmitta.










2 komentarze:

  1. Chętnie sięgnę po tą książkę, wcześniej się wahałam, bo nie wiedziałam czego się spodziewać, a teraz wiem, że powinna mi się spodobać;)) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że kogoś zachęciłam do przeczytania :D po skończonej lekturze daj znać co o niej sądzisz ;)

      Usuń