czwartek, 4 stycznia 2018

#18 Timothy D. Walker "Fińskie dzieci uczą się najlepiej"



Tytuł: Fińskie dzieci uczą się najlepiej
Autor: Timothy D. Walker
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2017

Poprosiłam Wydawnictwo o tą książkę, ponieważ chciałam porównać to co opisuje autor z rzeczywistością. Czy przypadkiem nie poniosła go wyobraźnia? A w dzisiejszych czasach zdarza się to często. Autorzy niby opisują rzeczywistość, ale żeby książka się sprzedała bardziej koloryzują i naginają fakty. 67 znaczników dalej, mogę szczerze przyznać, że książka Fińskie dzieci uczą się lepiej zdecydowanie odzwierciedla fiński system edukacji!

Książka została podzielona na 5 rozdziałów:
1) Dobre samopoczucie
2) Wsparcie
3) Samodzielność
4) Umiejętności
5) Sposób myślenia

Każdy z rozdziałów opisuje sposób traktowania ucznia, podchodzenia do jego indywidualności. Każdy z rozdziałów ukazuje aspekty nauczania tak, aby uczeń nie musiał „ślęczeć” nad książkami godzinami, aby wystarczyła mu wiedza ze szkoły, a w dodatku to wszystko jest realizowane zgodnie z programem nauczania.

Dla lepszego obrazu kilka słów o autorze. Timothy D. Walker to amerykański  nauczyciel, który po kilku latach pracy był bliski wypalenia zawodowego i załamania nerwowego. Jego żona jest finką, więc postanowili razem z dziećmi przeprowadzić się do Helsinek. Tam Timothy dostał pracę w szkole podstawowej. Słuchał, obserwował, dziwił się, nieraz nie dowierzał. Jednak zrozumiał, na czym polega cud fińskiej szkoły.

Podczas pracy nad książką, autor chciał się przekonać, czy inni nauczyciele w Finlandii także wdrażają metody, które on sam miał okazję obserwować w Helsinkach. Dlatego odwiedził wiele szkół w różnych częściach kraju, rozmawiał z wieloma nauczycielami z przedszkoli, szkół podstawowych i średnich. Okazało się, że wszyscy pracowali w podobny sposób.

Autor sporą część pierwszego rozdziału poświęca programowi „Szkoła w ruchu”. Jednak nijak się on ma do polskiego programu o tej samej nazwie, który MEN wprowadziło w roku szkolnym 2013/2014. W Finlandii program ten jest odnawiany z każdym nowym rokiem szkolnym. Nawet nie wiecie jak bardzo ruch podczas przerw czy w trakcie lekcji potrafi pobudzić szare komórki do działania. Ja sama to mogę potwierdzić na przykładzie kursu językowego, na który uczęszczałam. Mniej więcej po godzinie nauki nauczycielka przerywała lekcję i urządzała nam taukojumppa, czyli kilka minut ćwiczeń dla rozruszania ciała i mózgu. Po kolejnej godzinie mieliśmy przerwę 15-20 minutową, a po półtorej godzinie kończyliśmy zajęcia. Często zajęcia były prowadzone w taki sposób, że wykonując zadania nie siedzieliśmy przylepieni do krzeseł.

Panuje przekonanie, że w Finlandii nie ma czegoś takiego jak praca domowa. Niestety muszę was rozczarować, ponieważ jest to popularny mit. Fińscy nauczyciele podchodzą za to bardzo rozsądnie do ilości zadawanych prac domowych. Nie chcą przeciążać dzieci dodatkowymi obowiązkami, ponieważ wiedzą, jak cenny jest wolny czas. Co zaskakujące, mimo że fińscy uczniowie spędzają w klasie znacznie mniej godzin niż ich rówieśnicy z wielu innych krajów, tutejsi nauczyciele uważają, że prace domowe powinny być proste, tak aby uczniowie mogli się z nimi uporać bez pomocy dorosłych. Moim zdaniem kolejnym powodem małej ilości pracy domowej jest to, że do końca klasy 6 szkoły podstawowej, uczniowie mają około 3-4 nauczycieli, w tym nauczyciel od zajęć gospodarstwa domowego oraz od muzyki. Większość czasu uczniowie spędzają z jednym nauczyciele, który wie ile zadaje. W Polsce sami wiecie ilu nauczycieli przysługuje każdej klasie. Dodatkowo nie kontaktują się między sobą i w rezultacie każdy zada uczniowi kilka zadań, tyle ile on uważa za stosowne, nie patrząc na to ile zadań zostało przydzielonych przez pozostałych nauczycieli. W rezultacie młody człowiek siedzi od godz. 14 do późnego wieczora czy nocy przy książkach, bez czasu wolnego na regenerację, hobby czy rozmowy z rodzicami i zabawę z rodzeństwem.

Bardzo duży nacisk fińscy nauczyciele kładą na rozpoczęcie roku szkolnego i jego pierwsze dni. Zazwyczaj wtedy nie zadaje się zadań domowych, nauczyciele zabierają swoje klasy do parku, lasu czy na krótką wycieczkę. W salach prowadzone są zajęcia w formie gier i zabaw, np. „ludzkie bingo”. Każdy nauczyciel wprowadza swoje modyfikacje, więc nie ma ustalonych reguł. Ogólnie wygląda to tak: „Każdy uczeń i nauczyciel otrzymuje arkusz do gry w bingo, lecz zamiast numerów na polach widnieją krótkie opisy, np. byłem w Europie, jechałem na koniu. Następnie ustawia się zegarek na dziesięć lub piętnaście minut i gracze  zaczynają krążyć ze swoimi arkuszami po Sali, starając się odhaczyć jak najwięcej pól, zanim upłynie czas.”
Na moim kursie bardzo często graliśmy z nauczycielką w Bingo, również wtedy, gdy chciała sprawdzić u nas znajomość słówek. Dzięki „ludzkiemu bingo” lepiej poznawaliśmy się w grupie między sobą, ale też z nauczycielką, bo ona zawsze grała z nami.

Według autora książki, nie powinno się traktować cieszenia się efektami jako zbędnego dodatku do nauki, lecz powinno się dostrzec w tej radości coś, co nadaje sens pracy uczniów, motywuje ich do efektywniejszego wysiłku, buduje więź. Te piętnaście czy dwadzieścia minut to chwila, by podziękować uczniom za ciężką pracę.

W Finlandii zawód nauczyciela jest bardzo prestiżowy. Na pedagogikę trudniej się dostać niż na medycynę!

Oto kilka „złotych rad”, które są wykorzystywane przez fińskich nauczycieli oraz uczniów:

„W Finlandii nauczyciele dają dzieciom sporo wolnego i pozwalają im spędzać czas – bez względu na pogodę – na podwórku. One same decydują, co będą wtedy robić.”

„Dzieci szukają w nas oparcia, którego nie znajdą, jeśli balansujemy na granicy fizycznej wytrzymałości.”

„Finowie przestrzegają zasady mniej znaczy więcej, o czym świadczy minimalizm ich designu.”

„Fińscy nauczyciele polecają odpoczynek na łonie natury.”

„Nauczyciele w Finlandii bardzo chętnie prowadzą zajęcia na świeżym powietrzu.”

„Szacunek dla spokoju przejawia się już w samym języku fińskim. Istnieje kilka słów opisujących okoliczności w których należy zachować spokój.”

„W Finlandii przed lekcjami stałem przy drzwiach klasy i witałem każdego wchodzącego ucznia po imieniu. Przybijaliśmy sobie żółwika czy piątkę albo ściskaliśmy sobie dłonie.”

„Wielu fińskich nauczycieli podkreśla przede wszystkim, jak ważne jest stworzenie serdecznej, niezbyt stresującej atmosfery w szkole.”

„Na zajęciach z gospodarstwa domowego, uczniowie nie tylko uczą się gotować, ale mają też dość czasu, żeby cieszyć się efektami swojej pracy.”

„Fińska szkoła biwakowa to coś wspaniałego, a wspólne zbieranie pieniędzy na taką wyprawę wzmacnia poczucie jedności w grupie.”

„Dzięki programowi przeciwdziałania przemocy KiVa, uczniowie w wieku siedmiu, dziesięciu i trzynastu lat, dowiadują się, czym jest empatia, wzajemny szacunek i jak lepiej funkcjonować w grupie.”

„Dajmy dzieciom więcej okazji do samodzielnej nauki.”

„Dla fińskich nauczycieli obserwowanie dzieci i rozmowa na temat ich hobby zawsze jest priorytetem.”

„Kiedy nauka w szkole przypomina naukę w prawdziwym świecie, dzieciom łatwiej dostrzec, jaki cel przyświeca ich pracy.”

„W Finlandii rzadko stawia się oceny za wykonane zadania. Zamiast tego wspólnie omawia się prace na forum klasy.”

Na egzaminach: „Fińscy uczniowie muszą regularnie prezentować swoje podejście do zagadnień kontrowersyjnych: ewolucja, polityka czy seks.”

„Dzieci podążają za celem, który sprawia im radość.”

„Radosny program nauczania kładzie nacisk na pozaszkolne umiejętności życiowe, takie jak mindfulness, relacje międzyludzkie i samoświadomość.”


Więcej informacji na temat fińskiego systemu edukacji przeczytacie w tekście, który zostanie opublikowany pod koniec stycznia.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu



Jak Wam się wydaje: czy fińskie dzieci rzeczywiście uczą się najlepiej?




Klaudia w Finlandii


5 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie. Fajnie jest poznać system panujący w innym kraju. To poszerza horyzonty.

    Pozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
    Kasia
    http://misskatherinesblog.blogspot.com
    IG @misskatherinesblog (https://www.instagram.com/misskatherinesblog/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak :) i cieszę się, że teraz mieszkam w Finlandii i mogę poznać troszkę lepszy świat ;)

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. W Szwecji jest bardzo podobnie, ale muszę powiedzieć, że nie do końca się to sprawdza. Zwłaszcza w szkołach, gdzie jest bardzo duża mieszanka kulturowa i dzieci przenoszą poglądy z domów do klas. Mam 8letniego syna i bardzo podoba mi się, że poruszają z dziećmi wszystkie tematy, organizują różnorodne rozrywki, wf jest od 1 klasy, jest masa konkursów i projektów w których dzieciaki mogą brać udział. Świetny artykuł :)
    pozdrawiam
    @zaczytana_dusza z www.czytanierozwija.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za komentarz :)
      Rzeczywiście, tam gdzie jest różnorodność kulturowa, nauczycielom co raz gorzej przychodzi opanowanie dzieciaków. Ponieważ w domu są uczone innego podejścia np. do kobiet, do innych wyznań... a w fińskich szkołach jest duża tolerancja i kultura zachodnia. Tak jak nauczycielom trudno panować nad takimi dzieciakami, tak i dzieciaki z innych kręgów kulturowych też muszą się przyzwyczajać do innych zasad i reguł.

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Ciekawe i zdrowe podejście. Pamiętam, że gdy chodziłam do szkoły praca domowa była jej najgorszą częścią :/

    Pozdrawiam i zapraszam na moje początki :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń