Tytuł: Ewangelia
według Piłata
Autor: Eric-Emmanuel
Schmitt
Wydawnictwo: Znak
Literanova
Rok wydania: 2014
Jeszua, młody Galilejczyk, spędza swoją ostatnią
noc w Ogrodzie Oliwnym. Wie, że rzymscy żołnierze wkrótce przyjdą go pojmać, a
później zostanie skazany na śmierć. Przepełniony lękiem wspomina swoje życie,
zastanawiając się, czy naprawdę jest synem Boga, cudotwórcą, którego chcą w nim
widzieć apostołowie. Na pytanie, kim jest Jeszua, przyjdzie odpowiedzieć także
sędziemu, prefektowi Judei, który następnego dnia musiał wydać na niego wyrok.
Przejmująca powieść Schmitta opowiada dobrze
wszystkim znaną biblijną historię z zupełnie nowej perspektywy. W złożonej
postaci Piłata autor odnajduje głęboko ludzkie cechy, wątpliwości i obawy,
dzięki czemu ta wyjątkowa opowieść pozwala czytelnikowi zajrzeć w głąb siebie.
Wydaje mi się, że Schmitt utożsamia się z Piłatem, który przebywa długą i
żmudną drogę, aby w końcu uwierzyć w zmartwychwstanie. Piłat w powieści, tak
jak Schmitt, odnajduje wiarę na pustyni.
Ewangelia według Piłata to jedna z najczęściej
dyskutowanych i najpiękniejszych książek Erica-Emmanuela Schmitta. We Francji
zdobyła Grand Prix czytelniczek magazynu „Elle”, przyznawaną najlepszym
powieściom. (opis z książki)
Jak doszło do napisania napisania Ewangelii według Piłata?
Po przeczytaniu recenzji Nocy ognia (link do recenzji) już
wiecie, że Eric-Emmanuel zaczął wierzyć w ową noc na pustyni. Oczywiście ten
bóg z Sahary nie należał do żadnej religii. Pozbawiony jakiegokolwiek
przygotowania religijnego (Schmitt był ateistą tak jak jego rodzice), i tak nie
mógłby poznać, czy chodziło o Boga Mojżesza, Jezusa czy Mahometa. Po powrocie
do Europy zagłębił się w lekturę świętych tekstów oraz poetów mistycznych
wszelkich wyznań, od buddysty Milarepy przez sufistę Rumiego aż po świętego
Jana od Krzyża. I za każdym razem chłonął w siebie ich sens. Tymczasem pewnej
nocy czekał go drugi szok: jednym tchem przeczytał wszystkie cztery Ewangelie.
Tym razem była to noc burzliwa. Przez kilka godzin, w rytm przypływów i
odpływów, był przyciągany i odpychany, znużony, to znów ożywiony, zatopiony w
niezrozumieniu, a potem unoszony na falach miłości. Postać Jezusa stała się
jego obsesją. Kilka lat później
postanowił dać tej obsesji imię: jego chrześcijaństwo. Z tego wszystkiego
narodziła się właśnie ta książka: Ewangelia
według Piłata.
Oprócz Piłata i Jezusa jedną z głównych postaci
jest Klaudia Prokula – żona Piłata i moja imienniczka. Polubiłam jej postać już
w filmie Pasja, gdzie zagrała dobrą i
ciepłą kobietę, dla której Piłat zrobiłby wszystko. Pokochałam ją w książce
Kathleen McGowan Oczekiwana (link do recenzji): „(…) Klaudia była Rzymianką o
niezwykle silnej pozycji, nie tylko jako żona prokuratora Palestyny, ale także
córka jednego z cesarzy i ulubiona pasierbica drugiego.” Tak sobie teraz
pomyślałam, że mogłabym napisać osobny post o Klaudii Prokuli, bo mam o niej
całkiem sporo informacji. Co o tym sądzicie?? Ale wróćmy już do recenzowanej
książki. Na koniec opowieści Piłat wyrusza śladem zaginionej żony, ale także na
poszukiwanie Jezusa. Bowiem prawdziwą drogą do Chrystusa jest, jak wszyscy
wiemy, miłość! Do Piłata Jezus przychodzi więc za pośrednictwem Klaudii. Ta
kobieta, jak wszystkie wielkie postacie,
może być postrzegana równie dobrze jako wzniosła i śmieszna. A tak pisze
o niej sam Eric: „Kocham tę niespokojną Klaudię, szlachetną, wrażliwą,
nieprzewidywalną i tajemniczą. Rzuciła mnie do swoich stóp. Ja także dla niej
zapłonąłem, jak Piłat.”
Teraz mój ulubiony cytat, który powtarza się
również w Moich Ewangeliach:
„Dziś rano mówiłem do Klaudii, która uważa się za
chrześcijankę, że będzie tylko jedno pokolenie chrześcijan: ci, którzy widzieli
zmartwychwstałego Jeszuę. Ta wiara wygaśnie razem z nimi, kiedy zamknie powieki
ostatni starzec mający w pamięci twarz i głos żywego Jeszui.
- Nigdy nie będę chrześcijaninem Klaudio. Bo ja nic
nie widziałem, wszystko przegapiłem, przybyłem za późno. Gdybym chciał wierzyć,
musiałbym najpierw uwierzyć świadectwu innych.
- A więc może to ty będziesz pierwszym
chrześcijaninem?” – rozmowa Piłata z żoną Klaudią Prokulą
Jest tyle rzeczy, które chciałabym Wam napisać o Ewangelii według Piłata, ale większość nie
dotrwałaby do końca strony. Dlatego lepiej będzie, jeżeli sami sięgniecie po
książkę, bo ja Wam tu wszystko opiszę i nie będziecie mieli co czytać. Bardzo
jestem ciekawa Waszej opinii na jej temat. Ktoś już czytał? Ktoś ma w planach??
A może kogoś zachęciłam??? Piszcie w komentarzach.
Za cudowną książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanova 💖
Chętnie sięgnę po tą książkę, wcześniej się wahałam, bo nie wiedziałam czego się spodziewać, a teraz wiem, że powinna mi się spodobać;)) Dzięki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że kogoś zachęciłam do przeczytania :D po skończonej lekturze daj znać co o niej sądzisz ;)
Usuń