Tytuł: Rzeczozmęczenie – jak żyć pełniej,
posiadając mniej
Autor: James Wallman
Wydawnictwo:
Insignis
Rok
wydania: 2017
Gdy poprosiłam Wydawnictwo o przesłanie mi tej książki
do recenzji, miałam nadzieję, że pomoże mi ona uporać się z nadmiarem „pierdołów”
zalegających w naszym mieszkaniu. Jednak ta książka w ten sposób nie działa…
„Nadmiar
przedmiotów zagraca nasze domy. Męczy i stresuje. Naraża na niewygodę i zbędne
koszty. Szkodzi zdrowiu, a w skrajnych przypadkach może nawet zabić.
Jeśli
kiedykolwiek poczuliście się przytłoczeni liczbą rzeczy, które posiadacie, to
znaczy, że znacie jedną z najbardziej uciążliwych przypadłości naszych czasów: rzeczozmęczenie.”
Opis z książki
James Wallman – dziennikarz, futurolog, prognostyk
trendów i doradca – zabiera nas w niesamowitą podróż do źródeł rzeczozmęczenia.
Odsłaniając jego przyczyny i skutki, pokazuje jak wyrwać się z pułapki
niepohamowanej konsumpcji ku wolności, szczęściu i spełnieniu.
James przedstawia nam sylwetki wielu osób, które
bardzo dobrze zarabiały, mogły sobie pozwolić na każdą zachciankę, miały szafy
pełne ubrań i butów, w garażu drogi samochód, w salonie najnowszy telewizor i
zestaw mebli. Ale te osoby nie były szczęśliwe. Były zagubione. Te osoby pod
wpływem pewnych zdarzeń postanawiają zmienić swoje życie. Na pierwszy ogień
idzie nadmiar rzeczy. I tak:
·
Ryan Nicodemus spakował cały swój dobytek do pudeł
i każde z nich opisał. Każdego dnia wyciągał z nich tylko te rzeczy, których
aktualnie potrzebował. Nic więcej.
·
Tammy Strobel i jej narzeczony przenieśli się do
małego mieszkania, sprzedali samochód, zamiast garderoby mieli szafę. Tammy
zrezygnowała ze stresującej pracy i zatrudniła się w fundacji pomagającej kobietom,
które doświadczyły przemocy. Chociaż ich dochody zmniejszyły się, w końcu mogli
zacząć spłacać zadłużenie, ponieważ mniej kupowali, płacili niższy czynsz i
pozbyli się samochodu.
·
Aimee LeVally, cierpiąca na fibromialgię,
sprzedała swoją posiadłość w Teksasie i wraz z rodziną przemierzyła cały kraj,
by ostatecznie osiąść w Nowym Meksyku. Rodzina zaczęła wieść proste życie w
zgodzie z naturą. Kobieta wyzdrowiała, ale proste życie było dla niej, męża i
dzieci zbyt uciążliwe. Więc zamienili proste życie na życie prostsze.
To tylko trzy przykłady z mnóstwa zawartych w
książce.
Książka Rzeczozmęczenie
to nie tylko kolejny poradnik, to historia jednego z najbardziej dotkliwych
schorzeń współczesności. Więcej nie oznacza już dla nas czegoś pozytywnego.
Teraz więcej oznacza więcej kłopotów, więcej obowiązków, więcej powinności.
Wiele faktów zawartych w książce zszokowało mnie,
ale jeden najbardziej. Chociaż słyszałam o tym już jakiś czas temu, dopiero
teraz dotarła do mnie skala problemu. O co chodzi? „(…) zamiast dostarczać coraz lepszych produktów, przemysł powinien
wytwarzać produkty, których cykl życia jest krótszy. Dobra, których się używa,
na przykład samochody czy maszynki do golenia, powinny zostać przekształcone w
dobra, które się zużywają – jak pasta do zębów czy biszkopty. Zamiast
sprzedawać przedmioty zaprojektowane, żeby trwać, należało sprzedawać
przedmioty zaprojektowane, żeby się zepsuć.”
Ilu z was zdarzyło się, że pralka/odkurzać/telewizor
przestały prawidłowo działać po zakończeniu okresu gwarancji? U mnie w domu
było tak za każdym razem, gdy kupowaliśmy coś nowego. Ostatnio tak miałam z laptopem.
Dwa dni po tym jak skończył się okres gwarancji, laptop padł kompletnie. Na
szczęście miała wykupione dodatkowe ubezpieczenie, więc dostałam nowy sprzęt.
Ale to jest jakaś paranoja. Dlaczego Rzecznik Konsumenta czy Rządy
poszczególnych państw pozwalają na takie nieetyczne działanie producentów??!!!
Kolejnym aspektem rzeczozmęczenia jest kupowanie
nowych rzeczy, tylko dlatego, że poprzednie są już niemodne. Wcześniejsze
nabytki nie zaspokajają już naszych potrzeb i naszej dumy, bo są przestarzałe i
pozbawione odpowiedniego stylu”. Ludzie! Nie dajmy się zwariować! Przypomnijcie
sobie ile przedmiotów w dobrym stanie wyrzuciliście, tylko dlatego, że
zakupiliście nowe. Czy one wam przyniosły szczęście? Czy kupiliście je tylko po
to, żeby zaimponować rodzinie i znajomym?
Najlepszą zachętą do przeczytania książki jest to,
że z James’em Wallman’em „(…) będziemy
przekraczać granice kontynentów i podróżować w czasie – od wschodu słońca obserwowanego
przez paleolityczne plemię na Lazurowym Wybrzeżu czterdzieści tysięcy lat temu
po zachód słońca w Nowym Meksyku, oblewający szkarłatem góry Sangre de Cristo
na początku XXI wieku. Będziemy przemierzać korytarze Pałacu Elizejskiego z
Nicolasem Sarkozym, przelatywać helikopterem nad domem Barbary Streisand na
kalifornijskim wybrzeżu i wrócimy do świata pierwszych Mad Menów.”
Co jest alternatywą dla materializmu? Jak rozwiązać
problem rzeczozmęczenia? Jak powinniśmy żyć, żebyśmy czuli się szczęśliwi w XXI
wieku? Czy wystarczy pozbyć się swoich rzeczy? Czym się różni proste życie od
życia prostszego? Co wspólnego z rzeczozmęczeniem ma Facebook oraz prezydent
Francji Nicolas Sarkozy? Czy eksperientalizm rozwiąże problem rzeczozmęczenia?
Co się stanie z gospodarką naszego kraju
i świata, jeżeli staniemy się eksperientalistami? Czy można być
eksperientalistą i kochać dobra materialne??
Czy wiecie co to jest materializm, postmaterializm,
eksperientalizm, nadprodukcja, podkonsumpcja, minimalizm, średnie temp, doświadczenie,
konsumpcyjny minimalizm?
Jedna rzecz bardzo mi się nie spodobała i jest to
wina tłumaczenia, ponieważ w oryginale jest prawidłowy zapis. Mianowicie na
str. 215 jest wspomnienie o ataku na WTS. Nie pojmuję jak można się tak bardzo
pomylić w dacie?! Zamiast 11 września 2001 r., jest zapisane 11 września 2011 r. Ale to nie wszystko! Do tego
fragmentu jest przypis, w którym widnieje data 11 września 2002 r. Taką datę pamięta się w nocy o północy, tak samo jak datę
bitwy pod Grunwaldem, czy rozpoczęcia II wojny światowej. I tego wydawcy
wybaczyć nie można. Sorry.
Cytaty:
„Zamiast
kupować, przeżywaj, a z dużo większym prawdopodobieństwem osiągniesz szczęście
(…).”
„Stresuje cię
nadmiar rzeczy w twoim domu? To proste – pozbądź się ich!”
„Życie nie
powinno polegać na gromadzeniu rzeczy. Powinniśmy gromadzić wspaniałe
doświadczenia.”
„Badania
pokazały, że bardziej lubimy ludzi, którzy opowiadają o swoich doświadczeniach,
a nie o posiadanych dobrach.”
„Bombardowani
wizerunkami idealnego życia czujemy, że zawsze jesteśmy na samym dole, skąd
tęsknie spoglądamy na szczyt. A to sprawia, że odczuwamy stres, niepokój i
depresję.”
„Nie ma
doświadczeń bez rzeczy materialnych.”
„Rząd zamiast
skupić się na PKB i zyskach materialnych powinien skoncentrować się na poprawie
dobrostanu obywateli i rozwoju eksperientalnym.”
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Insignis.
Na poniższych zdjęciach zobaczycie okładkę oryginalnego wydania książki pt. "Stuffocation".
Jest również piosenka, która moim zdaniem idealnie pasuje do Rzeczozmęczenia!
Klaudia w Finlandii
Widzę, że to bardzo ciekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńJa już jakiś czas dowiedziałam się, że producenci robią np. pralki takie, aby po jakimś czasie się zepsuły. Chore :/
Najlepsze urządzenia to te wyprodukowane dawno temu. Ja w domu mam urządzenia, które mają po ponad 20 lat i są w pełni sprawne :)
Dopiero teraz trafiłam na Twojego bloga, ale z chęcią zostanę na dłużej :D
Buziaki! :* Dolina Książek
Witam serdecznie na moim blogu i cieszę się, że zostaniesz na dłużej <3
UsuńW moim domu rodzinnym też mamy wiele urządzeń starszych ode mnie i świetnie działają!
Zaobserwowałam Cię na Twoim blogu, więc teraz regularnie będę go odwiedzała :)
Pozdrawiam serdecznie z Helsinek :)
Masz rację, taka pomyłka w dacie jest wręcz karygodna! Ale książka mimo wszystko wydaje się ciekawa. Być może spodoba Ci się "DAN-SHA-RI", bo ta książka na pewno pomoże uporać Ci się z ilością rzeczy, które są zbędne, ale trudno jest się z nimi pożegnać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Oj... coś wiem o tych pożegnaniach ;) przed świętami robiłam ogromne porządki i ciężko było się niektórych rzeczy pozbyć :( ale jestem twarda i się im nie dałam :D
UsuńDziękuję za propozycję książki. Wpiszę ją na listę, ale w najbliższym czasie nie przeczytam, ponieważ ostatnio przeczytałam 3 poradniki pod rząd. Pomimo że to świetne książki to ogromnie się męczyłam przy czytaniu.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Lenke <3