poniedziałek, 12 czerwca 2017

#3 Eric-Emmanuel Schmitt "Kiedy byłem dziełem sztuki"



Tytuł: Kiedy byłem dziełem sztuki
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2014

"Kiedy byłem dziełem sztuki" - jak na razie moja ulubiona powieść Erica-Emmanuela Schmitta. Właśnie przeczytałam ją po raz drugi. Co mnie do niej przyciąga??

Młody, niedowartościowany chłopak, żyjący w cieniu, słynących z urody braci bliźniaków, chce popełnić samobójstwo, lecz przypadkowo spotyka kontrowersyjnego "artystę". Zyskuje to, o czym zawsze marzył. Traci to, czego dotąd nie doceniał. Czy za cenę sławy warto wyrzec się człowieczeństwa i wolności?? Co decyduje o tym, że jesteśmy wyjątkowi w oczach innych osób?? Czy to co w człowieku najcenniejsze można dostrzec tylko sercem?? Te oraz wiele innych pytań rodzi się w naszej głowie podczas czytania, a autor na swój specyficzny i filozoficzny sposób odpowiada na nie wszystkie.

„Każdy z nas nosi w sobie piękno. Cała sztuka polega na tym, by umieć je odkryć.”

Muszę przyznać, że po pierwszym czytaniu ta książka troszkę mną wstrząsnęła, podniosła na duchu oraz podbudowała moją samoocenę. Dzięki temu znalazła mnie miłość mojego życia 💗

Moim zdaniem tą książkę powinna przeczytać każda osoba, która ma kompleksy, która nie docenia swoich zalet i wad, która nie docenia swego piękna. Eric-Emmanuel Schmitt ukazuje nam to, że gdy tracimy to co dla nas było nieestetyczne, brzydkie, coś co było naszą wadą, dopiero wtedy dostrzegamy co straciliśmy i zaczynamy za tym tęsknić.  Współczesne media i show biznes  pokazują nam, że mamy być piękni, młodzi, zadbani, modnie ubrani, szczupli… Czy z takim ciałem, świadomością i duszą, które posiadamy, nie mamy prawa do normalnego życia?? Dlaczego musimy być perfekcyjni?? Kobiety i mężczyźni, którzy poddają się operacjom plastycznym, ciągle są na co raz to nowszych dietach, nigdy nie będą szczęśliwi, ponieważ całe życie będą sobie coś poprawiać, będą chcieli zrzucić jeszcze kilogram. Ale kiedy to zrobią dostrzegają, że to nadal nie jest to o czym marzyli. Ja nie jestem ideałem i pięknością jak z okładki. Mam za duży nos, odstający brzuszek, nie mam jędrnych pośladków. Lubię swoje nogi, piersi, oczy…. Nie staram się za wszelką cenę dążyć do ideału, nie jestem na jakiejś specjalnej diecie, jem to co lubię, słodyczami nie gardzę, za ćwiczeniami fizycznymi nie przepadam. Gdybym miała teraz przejść na ścisła dietę, żeby zgubić lekką oponkę, zacząć restrykcyjne ćwiczenia, do których musiałabym się zmuszać, nie czuła bym się szczęśliwa, nie była bym sobą. Zresztą mam swojego Księcia z bajki oraz jego uwielbieni i to mi wystarczy ;)

Ulubione cytaty:

"- Za bardzo mnie kochasz - mówił. - Nigdy nie kocha się za bardzo."

„(…) każdy z nas ma trzy formy życia. Życie materialne: jesteśmy ciałem. Życie umysłowe: jesteśmy świadomością. I życie dyskursywne: jesteśmy tym, co o nas mówią. Pierwsze życie, życie cielesne, nie zależy od nas, nie mamy wpływu ani na to, czy będziemy niscy czy garbaci, ani na to, że będziemy dorastać, ani że się zestarzejemy, podobnie jak na to, że się rodzimy i umieramy. Drugie życie, to od świadomości okazuje się z kolei bardzo zawodne: możemy sobie uświadamiać tylko to, co jest, to, czym jesteśmy, dość powiedzieć, że świadomość jest tylko lepkim pędzlem, który przylega do rzeczywistości. Jedynie trzecie życie pozwala nam ingerować w nasz los, oferuje nam teatr, scenę, publiczność; wywołujemy, determinujemy, tworzymy wrażenia innych, manipulujemy nimi; jeżeli jesteśmy zdolni, to, co mówią inni, zależy od nas.”

„(…) sukces to zazwyczaj coś, co nie pochodzi od artysty, lecz od publiczności.”

„O ile utrata dziecka jest dramatem, to zdradą jest udawać, że się nie żyje, przed tymi, którzy was kochają. Czasami łatwiej znieść czyjąś śmierć niż czyjeś kłamstwa.”

„ – A więc jestem wolny?
  - Oczywiście, skoro nie jesteś już nic wart.”


„(…) byłem na swoim miejscu, w pewnym punkcie uniwersum, służyłem czemuś i moje życie wydawało mi się uzasadnione.”


Za cudowną książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanova 💖


Serdecznie zapraszam również na stronkę Erica-Emmanuela Schmitta.








2 komentarze:

  1. Cudowna recenzja! :)
    Zakochałam się w tej książce od pierwszej sceny. Mną również mocno wstrząsnęła. Również mocno pozytywnie :) Czytałam ją w szkole średniej, gdzie byłam jeszcze cichą i skrytą w sobie osóbką. Mocno mną popchnęła by wyjść z cienia, które sama sobie stworzyłam.
    Zgadzam się z Tobą, by każdy ją przeczytał chociaż raz w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejku :-* nie spodziewałam się, że będzie tutaj osoba, której ta książka również pomogła. Cieszę się, że nie jestem w tym sama i jednocześnie mam nadzieję, że książka pomoże jeszcze wielu osobom <3

      Usuń