środa, 13 września 2017

#11 Abbi Waxman "Ogród małych kroków"



Tytuł: Ogród małych kroków
Autor: Abbi Waxman
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2017

Minęły trzy lata, odkąd Lili w wypadku straciła męża. Udaje jej się normalnie funkcjonować, nawet odnosi sukcesy jako ilustratorka w wydawnictwie, jednak wci

ąż tęskni za ukochanym. Jak ognia unika nawiązywania nowych znajomości, a czas wolny spędza w towarzystwie córek i rozrywkowej siostry. Dlatego gdy w ramach przygotowań do nowego projektu firma wysyła ją na kurs ogrodnictwa, Lili zabiera rodzinę ze sobą. Dziewczyny świetnie się bawią, a jej udaje się na kilka chwil zapomnieć o tęsknocie.
Szybko okazuje się, że sadzenie roślin i pielenie grządek to nie tylko przyjemne hobby, ale też okazja, by spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy i skonfrontować się z niewygodą prawdą o sobie samej.                                                                                                                                               
Opis z książki


Gosia, znana jako Lady Margot, to dla mnie guru w dziedzinie książek. Gdy przeczytałam jej recenzję na temat Ogrodu, pomyślałam sobie, że jest to lektura obowiązkowa. W okładce nie można się nie zakochać, więc tym bardziej chciałam ją mieć na swoim regale. Ciach… pyk… i zamówiona.

Powieść kwitnąca optymizmem? Zdecydowanie TAK! Na przemian śmiałam się i płakałam. Płacz nie jest czymś złym, ale gdy łza spływa Ci po policzku, a ty jedziesz do szkoły metrem, to za dobrze to nie wygląda. Jednak nie żałuję ani jednego przeczytanego słowa. Od pierwszej strony powieś jest przesycona humorem: „Od śmierci mojego męża minęły ponad trzy lata, jednak pod wieloma względami mam z niego teraz więcej pożytku niż kiedykolwiek. (…) świetnie narzeka mi się na niego, kiedy robię to sama, i ogólnie rzecz biorąc, jest wspaniałym towarzyszem – cóż z tego, że niewidzialnym? Także w roli chłopca do bicia nie ma sobie równych, ponieważ został skremowany i w związku z tym nie protestuje, gdy go o coś obwiniam.”  I jak tu utrzymać powagę? No nie da się!!! Pozostałe moje ulubione cytaty umieszczę jak zwykle na końcu. Powieść poza tym, że nas bawi, to ukazuje nam jak radzić sobie po stracie bliskiej osoby. Nie można się poddawać, nie można chcieć umrzeć. Chociaż łatwo jest powiedzieć: „wstań i żyj dalej”, o wiele trudniej jest tego dokonać. A gdy już się człowiek otrząśnie, to i tak traumatyczne przeżycia pozostają z nami na długie lata, jak nie do śmierci.

Kogo spotykamy w książce? Główną bohaterkę Lilian, jej córki Annabel i Clare, siostrę Rachel, zmarłego męża Dana, jego rodziców (najwspanialszych teściów świata) i siostrę Maggie, prowadzącego kurs Edwarda oraz pozostałych kursantów, którzy odgrywają szczególną rolę w przemianie bohaterki.

Lili po tragicznej śmierci Dana załamała się psychicznie i trafiła na leczenie do szpitala. Rachel ani przez chwilę się nie zawahała i zaopiekowała się rezolutnymi siostrzenicami. Zawsze kochała je jak swoje córki i drażniła siostrę słowami, że tą ją – ciocię – kochają najbardziej. Lili dręczyły przez to wyrzuty sumienia: „(…) martwiłam się, że smutne wydarzenia do jakich doszło w moim życiu, ograniczyły jej wolność. Kiedyś jej o tym powiedziałam, na co odparła, że smutne wydarzenia w moim życiu są również smutnymi wydarzeniami w jej życiu.” Każdy z nas chciałby usłyszeć takie słowa od najbliższych. Mielibyśmy wtedy poczucie, że jest z nami ktoś, kto równie mocno przeżywa to co my. Lili ma również najwspanialszych teściów. Gdy odwiedza ich z córeczkami matka Dana wypowiada do niej te słowa: „Zawsze będzie Ci go brakowało, Lili, tak jak nam wszystkim. Codziennie będziesz za nim tęsknić na miliard różnych sposobów, ale to nie znaczy, że nie wolno ci się śmiać i poznawać nowych ludzi. Dzieci potrzebują ojca, a ty zasługujesz na to by nie zostać z tym wszystkim sama. Dan pragnąłby, żebyś była szczęśliwa.”

UWAGA!!! Teraz najbardziej wzruszający fragment z całej książki. Ryczałam przy nim jak głupia, nawet teraz, gdy go przepisuję: „(…) nie sposób przygotować się na czyjąś nagłą śmierć. Cały dowcip polega w końcu na określeniu „nagła”. (…) Nie będę owijać w bawełnę: każdy mój oddech był jak zniewaga, każdy automatycznie odwzajemniony w aptece uśmiech jak afront, każdy poranek, gdy budziłam się sama, jak okrutny cios prosto w tchawicę. Tęskniłam za dźwiękiem, który dochodził z łazienki, kiedy Dan mył zęby, za tą krótką chwilą ciszy, zanim splunął do umywalki. Za tym, jak wychodząc spod prysznica, zawsze pragnął podzielić się ze mną jakąś myślą. Tęskniłam za chwilami, gdy słyszałam, jak przemawia do dziecka w pokoju obok albo bawi się z psem. Za jego widokiem, kiedy spał jak kamień, drań jeden, podczas gdy ja gramoliłam się do łóżka, nakarmiwszy niemowlę. Za zapachem jego szyi. I za jego irytującymi nawykami, na przykład za tym, że zawsze zostawiał ręcznik na krawędzi łóżka. Nawet teraz. Kiedy zamknę oczy, widzę, jak go tam rzuca, a potem powoli kręci się wokół własnej osi, szukając bokserek, które wcześniej cisnął na podłogę. Zamknęłam więc oczy i zasnęłam, patrząc, jak się kręci.”
Każdy kto ma przy sobie ukochaną osobę powinien teraz bardziej ją docenić, chłonąć z zapałem każdą wspólną minutę, tak żeby później niczego nie żałować. Pamiętajcie też, żeby NIGDY się nie rozstawać czy kłaść się spać pokłóconymi, bo może nie trafić się okazja do pogodzenia się, a wtedy niczego nie będziecie żałować tak mocno, jak tej ostatniej sprzeczki.

Ogród małych kroków przemyca nam całą garść informacji na temat uprawy warzyw i owoców. Na szczęście nie w zwykły podręcznikowy sposób: „Większości ogrodowych wyzwań pomoże sprostać kieliszek wina umieszczony w dłoni ogrodnika. Należy go często uzupełniać, zwłaszcza w cieplejsze dni oraz piątkowe wieczory.”

KOCHAM OGRÓD MAŁYCH KROKÓW!!!!!! I chcę więcej! Czy ktoś coś wie na temat kontynuacji??

Ulubione cytaty:
„Jej stosunek do ludzi przypomina stosunek lwa do gazeli.”

„Powiedziała to takim tonem, jakim ktoś inny mógłby oświadczyć: I będziemy cię powoli zanurzać w beczce z kwasem, nogami w dół.”

„Zawsze łatwo poznać, gdzie stoi mój samochód: opakowania po batonikach z granolą, pogięta słomka od kartonika z sokiem, brudna chusteczka. Mamusina wylinka. Wyobraziłam sobie tropiciela z jednego z rdzennych plemion, który kuca, pochylony nad chodnikiem: „Pulchna kobieta w średnim wieku zmierzała na południe w otoczeniu młodych”. Potem wyprostowałby się i ze współczuciem potrząsnął majestatycznie głową: Poruszała się bardzo powoli.”

„Stała w progu jak cielę, młode i piękne, ale jednak cielę.”


„ Choć lubiłam Richarda, przysięgłam sobie w duchu, że jeśli ją (Rachel) skrzywdzi, przytnę mu fiuta szufladą.”

Wydawnictwo Otwarte (link) dziękuję Wam za cudowną okładkę i jeszcze cudowniejszą treść 💗



7 komentarzy:

  1. Pięknie, ta książka czeka na mnie PL i teraz jeszcze bardziej chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana! Dziękuję za cudne słowa! ❤️❤️ Genialna recenzja!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka przyciąga mnie jak magnez :'D

    Pozdrawiam ♥
    adventureinthelibrary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Cię przyciągnie i w końcu ją przeczytasz :)

      Serdecznie pozdrawiam z Helsinek :)

      Usuń
  4. Trochę już zapomniałam o tej książce. Dzięki za przypomnienie. Na pewno ją kiedyś przeczytam.

    Pozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
    Kasia
    http://misskatherinesblog.blogspot.com
    IG @misskatherinesblog (https://www.instagram.com/misskatherinesblog/)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dużo słyszałam o tej książce, narazie mam co czytać, ale wpiszę ją na moją mentalną listę :D
    Buziaki!
    https://love-more-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń