środa, 24 kwietnia 2019

#39 Dorota Gąsiorowska "Szept syberyjskiego wiatru"



Tytuł: Szept syberyjskiego wiatru
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak Między Słowami
Rok wydania: 2019

Kalina musi zostawić wszystko, co kocha. Oszukana przez wspólniczkę, wraca do Polski po wielu latach nieobecności i zaczyna pracę w fabryce porcelany należącej do jej bogatej babki. W nowych obowiązkach ma jej pomóc Sergiusz, prawa ręka starszej pani. Mężczyzna jest od początku zaskakująco wrogo nastawiony do Kaliny. Jednak za każdym razem, kiedy dziewczyna patrzy w jego oczy – głębokie niczym jezioro Bajkał – czuje, że skrywa on jakąś tajemnicę. Pewnego dnia babka prosi Kalinę, by odebrała z Petersburga dziwną przesyłkę. W podróży towarzyszyć ma dziewczynie Sergiusz. Dwie tajemnice – babki i Sergiusza – splecione ze sobą, zawiodą Kalinę aż na Syberię. To tam za przewodnika dziewczyna będzie musiała obrać własne serce.
Opis z książki

Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że główna bohaterka, Karina Fiodorow, przeprowadziła się ze Szkocji do Tropia. Te tereny są mi znajome, ponieważ kilka razy przejeżdżałam tamtymi stronami jadąc nad Jezioro Rożnowskie. Zamek Tropsztyn, który dziewczyna widziała z okna rezydencji babki, też znam. Podczas czytania widziałam przed oczyma tamtejsze krajobrazy.

Najbardziej byłam zauroczona tą częścią powieści, w której Karina wyruszyła w samotną podróż na Syberię, w okolice jeziora Bajkał. Co ona tam przeżyła! Dla takich wrażeń i ja bym zaryzykowała.  Wcale nie chodzi o jakieś uniesienia miłosne czy romanse. Ciekawa jestem ile osób wie, czym są "chadaki". To szarfy dobrych życzeń, które służą do pięknego rytuału, który kierowany jest do Wszechświata. "(...) nie ma przypadkowych spotkań. Właściwi ludzie pojawiają się obok nas po coś i zwykle są naszym odbiciem. Wszechświat daje nam dokładnie to, czego potrzebujemy. Trzeba tylko umieć to odczytać."

Bohaterowie trochę schematyczni, ale moim zdaniem to jest plusem tej książki. Zresztą, w dzisiejszych czasach, gdy książki wyrastają jak grzyby po deszczu, trudno jest wykreować oryginalnych bohaterów. Natomiast sztuką jest osadzić szablonowe postacie w nieszablonowej historii.

Jest jeden duży minus "Szeptu syberyjskiego wiatru". Na moje oko wątek z Joasią jest kompletnie zbędny i nic nie wnosi do historii głównej bohaterki. Ten wątek jest wypełniaczem stron, żeby książka nie była zbyt cienka. Jednak to jest tylko moje zdanie.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak za egzemplarz książki i za dostarczenie pięknej historii.

Klaudia w Finlandii

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i niestety, ale jakoś nie przekonała mnie do siebie.

    OdpowiedzUsuń