poniedziałek, 22 października 2018

#30 Edyta Świętek "Spacer Aleją Róż" - Saga




Tytuł: Spacer Aleją Róż - Saga
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017 - 2018 


Jestem pod ogromnym wrażeniem całej pięciotomowej sagi. Oczywiście są to jak najbardziej pozytywne wrażenia. Po przeczytaniu pierwszego tomu (Cień burzowych chmur) byłam pewna, że te książki będą na szczycie listy najlepszych książek przeczytanych w 2018 roku. I co? Nie pomyliłam się!


Każdy tom zaczyna się od prologu, którym jest fragment z końcówki książki. Genialny zabieg, żeby zachęcić czytelnika do dalszej lektury, bo nie można się doczekać jak się skończy dana scena/sytuacja. W pierwszym tomie prolog wręcz wgniata w fotel! A później jest tylko lepiej. Zagłębianiu się w lekturę towarzyszyły mi dosłownie wszystkie uczucia: szczęście, smutek, gniew, lęk, wstręt, euforia, zaduma, melancholia, a nawet nieśmiałość czy panika. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z takimi emocjami naraz. Z perspektywy czasu stwierdzam, że pierwszy tom Cień burzowych chmur był najmroczniejszy. Poznajemy w nim rodzinę Szymczaków. To epicka opowieść mocno osadzona na płaszczyźnie społeczno-obyczajowej. Fikcja literacka przeplata się z autentycznymi zdarzeniami, a postaci wykreowane przez pisarkę ocierają się o osoby, które dzisiaj spoglądają na nas z kart książek historycznych. Opinię o I tomie możecie przeczytać TUTAJ.


Tom drugi Łąki kwitnące purpurą, to Nowa Huta lat 50. W trakcie czytania myślałam, że wszystko zaczyna się powoli układać, nawet Dorota (siostra bliźniaczka Bronka) dostała pracę, chociaż tak bardzo została skrzywdzona przez los. Oj… Jak mocno się myliłam! Zakończenie tej części to petarda. Dobrze, że miałam pod ręką kolejny tom, bo inaczej wpadłabym w depresję. Poznałam kolejne odsłony ludzkiej nienawiści i zawiści, ale też życzliwości i wdzięczności okazywanej głównym bohaterom. Po raz kolejny byłam świadkiem jak zwyczajne nieporozumienie i brak szczerej rozmowy rozdziela dwoje kochających się ludzi. Na kartach powieści pojawiają się ksiądz Karol Wojtyła oraz Ryszard Kapuściński. Jedna z bohaterek dostaje pracę moich marzeń. Pomimo ciągłych kłód rzucanych pod nogi Szymczakom, rodzina nadal trzyma się razem i się wspierają.

Od tomu trzeciego Drzewa szumiące nadzieją, na arenę wdziera się polityka. Mieszkańcy dzielnicy walczą o krzyż i postawienie kościoła, zaczynają się protesty i strajki robotników. Regularnie dochodzi do starć mieszkańców z Milicją Obywatelską i oddziałami ZOMO. Na tle tych historycznych wydarzeń rodzina Szymczaków powiększa się, przeżywa wzloty i upadki, a za zryw w obronie wiary będzie musiała zapłacić wysoką cenę. Byłam świadkiem narodzin i wzrastania najpiękniejszej miłości w całej sadze, miłości, której żaden czytelnik by się nie spodziewał. W tej części mocno wgryzłam się w meandry historii i dowiedziałam się kilku nowych faktów, o których na lekcjach historii się nie mówiło. To kolejny powód, dla którego warto sięgnąć po tę Sagę.

Tom czwarty Szarość miejskich mgieł, to Nowa Huta przełomu lat 60. i 70. Do głosu dochodzi młode pokolenie Szymczaków, które kontynuuje walkę rodziców. Wychodzą również na jaw mroczne sekrety rodzinne, które mocno namieszają w życiu młodego pokolenia. Jednak Szymczakowie, powiększeni o Pawłowskich i Kulków, z uporem podążają naprzód i wypatrują nadziei, które może im przynieść koniec socjalizmu.  W tym autorka dobitnie tłumaczy czytelnikowi, jakie były zasadnicze różnice pomiędzy socjalizmem a kapitalizmem. Łatwiejszego wytłumaczenia nie można było wymyślić. Jedna ze scen wyjątkowo mną wstrząsnęła. Chodzi o opis tego, co sowieccy żołnierze zrobili Dorocie i jak to się odbiło na jej życiu. Opowiadała to z takim spokojem, jakby czytała z kart książki. Zero uczuć i emocji. Bardzo dobrze przedstawiono obraz młodego pokolenia, które urodziło się w Nowej Hucie lub przyjechało do niej we wczesnym dzieciństwie. Ich rodzice byli zwykłymi robotnikami, bardzo często też analfabetami. Lecz to nie przeszkadzało miastowym dzieciakom w  zadzieraniu nosa i wywyższaniu się ponad nowych przybyszy ze wsi. „Bo tak się ludzie nauczyli. Gdzie wszystko jest wspólne i nie ma właściciela, tam każdy sobie musi coś przywłaszczyć.” Czy ten cytat Wam czegoś nie przypomina?! Idealny obraz naszego polskiego społeczeństwa. W powieści pojawia się także moje ukochane Jezioro Rożnowskie.

Tom piąty Powiew ciepłego wiatru, to Nowa Huta od końca lat 70., aż po upadek władzy socjalistycznej. Tę część czytałam głównie w autobusie podczas podróży do i z pracy. I akurat musiała się trafić tak wzruszająca scena, że łzy zaczęły same spływać mi po policzkach. Chodzi tutaj o moment wybrania Karola Wojtyły na papieża. Nie wiem czemu, ale to zawsze mnie wzrusza. Chociaż znikają problemy zrodzone przez władzę ludową, to pojawiają się kolejne wywołane kapitalizmem: inflacja, bezrobocie i prywatyzacja. Dochodzi również do starć z Milicją, co przypomina bohaterom o socjalizmie. Saga kończy się zjazdem rodzinnym Szymczaków, Pawłowskich, Kulków oraz spacerem dwóch głównych bohaterów przez Aleję Róż. Zabrakło mi tylko jednej rzeczy na zakończenie: ogromnego drzewa genealogicznego klanu Szymczaków.

Jestem pod ogromnym wrażeniem całej Sagi. Oczywiście są to jak najbardziej pozytywne wrażenia. Teraz już wiem, że Spacer Aleją Róż znajdzie się na liście najlepszych książek przeczytanych w 2018 roku. Pod jednym ze zdjęć Sagi na moim IG napisałam, że bardzo mi brakuje spotkań Szymczakami. I co się okazuje? Kilkanaście dni temu autorka ogłosiła, że będzie kontynuacja!

Nie bez znaczenia jest fakt, że autorka, Edyta Świętek, przez 22 lata mieszkała w Nowej Hucie, co nadaje powieści niezwykłego realizmu. Jednocześnie dochodzę do wniosku, że Edyta lubi się znęcać nad swoimi bohaterami. Stawia ich w tak nieprawdopodobnych sytuacjach, że zwykłemu człowiekowi się to w głowie nie mieści momentami.

Pomimo swej mrocznej zawartości, Saga jest cudownie wydana. Okładki, grzbiety, winiety przy tytułach rozdziałów oraz przy numerach stron. To jest coś niesamowitego. Dodatkowo Saga jest wydrukowana na bardzo dobrym papierze i napisana dużymi literami. Dzięki czemu czyta się ją błyskawicznie. Na początku każdego tomu jest przedstawione drzewo genealogiczne, co ułatwia zrozumienie powiązań rodziny Szymczaków.

Kilka słów od autorki:
„Wybierzcie się ze mną na przechadzkę po największej dzielnicy Krakowa – od momentu jej powstania aż po współczesność. Przejdźmy razem Aleją Róż, błotnistymi zaułkami Meksyku, zabrnijmy w trawy porastające Łąki Nowohuckie. Wsłuchajcie się w jej odgłosy: w łopot flag i transparentów, w okrzyki robotników budowlanych, w płacz oraz śmiech wychowujących się tutaj dzieci, w huk pracującego kombinatu oraz zgrzytanie tramwajów.”

Dołączam się do zaproszenia i zachęcam was do skorzystania z tej niezwykłej przygody. Dzięki niej zajrzycie w powojenne realia polskiej wsi, ujrzycie najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, będziecie świadkami kiełkującej miłości oraz rodzącej się nienawiści, poznacie niezwykłe kobiety okrutnie skrzywdzone przez los i ludzi. Skorzystacie?

Za egzemplarze czterech tomów serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika. 


Piąty tom dostałam w prezencie od Oleńki z @pop.books.



Klaudia w Finlandii

3 komentarze:

  1. O nie! Muszę dopisać do listy "do przeczytania", a już i tak jest kosmicznie długa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak i w moim przypadku 😅 lista nie ma końca 🙈 ale te książki warto dopisać 👍

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń