Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo:
Replika
Rok wydania: 2017 - 2018
Jestem pod ogromnym wrażeniem całej pięciotomowej
sagi. Oczywiście są to jak najbardziej pozytywne wrażenia. Po przeczytaniu
pierwszego tomu (Cień burzowych chmur)
byłam pewna, że te książki będą na szczycie listy najlepszych książek
przeczytanych w 2018 roku. I co? Nie pomyliłam się!
Każdy tom zaczyna się od prologu, którym jest
fragment z końcówki książki. Genialny zabieg, żeby zachęcić czytelnika do
dalszej lektury, bo nie można się doczekać jak się skończy dana scena/sytuacja.
W pierwszym tomie prolog wręcz wgniata w fotel! A później jest tylko lepiej.
Zagłębianiu się w lekturę towarzyszyły mi dosłownie wszystkie uczucia:
szczęście, smutek, gniew, lęk, wstręt, euforia, zaduma, melancholia, a nawet
nieśmiałość czy panika. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z takimi emocjami
naraz. Z perspektywy czasu stwierdzam, że pierwszy tom Cień burzowych chmur był najmroczniejszy. Poznajemy w nim rodzinę Szymczaków. To epicka opowieść mocno osadzona na
płaszczyźnie społeczno-obyczajowej. Fikcja literacka przeplata się z
autentycznymi zdarzeniami, a postaci wykreowane przez pisarkę ocierają się o
osoby, które dzisiaj spoglądają na nas z kart książek historycznych. Opinię o I tomie możecie przeczytać TUTAJ.
Tom drugi Łąki
kwitnące purpurą, to Nowa Huta lat 50. W trakcie czytania myślałam, że
wszystko zaczyna się powoli układać, nawet Dorota (siostra bliźniaczka Bronka)
dostała pracę, chociaż tak bardzo została skrzywdzona przez los. Oj… Jak mocno
się myliłam! Zakończenie tej części to petarda. Dobrze, że miałam pod ręką
kolejny tom, bo inaczej wpadłabym w depresję. Poznałam kolejne odsłony ludzkiej
nienawiści i zawiści, ale też życzliwości i wdzięczności okazywanej głównym
bohaterom. Po raz kolejny byłam świadkiem jak zwyczajne nieporozumienie i brak
szczerej rozmowy rozdziela dwoje kochających się ludzi. Na kartach powieści
pojawiają się ksiądz Karol Wojtyła oraz Ryszard Kapuściński. Jedna z bohaterek
dostaje pracę moich marzeń. Pomimo ciągłych kłód rzucanych pod nogi Szymczakom,
rodzina nadal trzyma się razem i się wspierają.
Od tomu trzeciego Drzewa szumiące nadzieją, na arenę wdziera się polityka. Mieszkańcy
dzielnicy walczą o krzyż i postawienie kościoła, zaczynają się protesty i
strajki robotników. Regularnie dochodzi do starć mieszkańców z Milicją
Obywatelską i oddziałami ZOMO. Na tle tych historycznych wydarzeń rodzina
Szymczaków powiększa się, przeżywa wzloty i upadki, a za zryw w obronie wiary
będzie musiała zapłacić wysoką cenę. Byłam świadkiem narodzin i wzrastania
najpiękniejszej miłości w całej sadze, miłości, której żaden czytelnik by się
nie spodziewał. W tej części mocno wgryzłam się w meandry historii i
dowiedziałam się kilku nowych faktów, o których na lekcjach historii się nie
mówiło. To kolejny powód, dla którego warto sięgnąć po tę Sagę.
Tom czwarty Szarość miejskich mgieł, to Nowa Huta
przełomu lat 60. i 70. Do głosu dochodzi młode pokolenie Szymczaków, które
kontynuuje walkę rodziców. Wychodzą również na jaw mroczne sekrety rodzinne,
które mocno namieszają w życiu młodego pokolenia. Jednak Szymczakowie,
powiększeni o Pawłowskich i Kulków, z uporem podążają naprzód i wypatrują
nadziei, które może im przynieść koniec socjalizmu. W tym autorka dobitnie tłumaczy czytelnikowi,
jakie były zasadnicze różnice pomiędzy socjalizmem a kapitalizmem. Łatwiejszego
wytłumaczenia nie można było wymyślić. Jedna ze scen wyjątkowo mną wstrząsnęła.
Chodzi o opis tego, co sowieccy żołnierze zrobili Dorocie i jak to się odbiło
na jej życiu. Opowiadała to z takim spokojem, jakby czytała z kart książki.
Zero uczuć i emocji. Bardzo dobrze przedstawiono obraz młodego pokolenia, które
urodziło się w Nowej Hucie lub przyjechało do niej we wczesnym dzieciństwie.
Ich rodzice byli zwykłymi robotnikami, bardzo często też analfabetami. Lecz to
nie przeszkadzało miastowym dzieciakom w zadzieraniu nosa i wywyższaniu się ponad
nowych przybyszy ze wsi. „Bo tak się ludzie nauczyli. Gdzie wszystko jest
wspólne i nie ma właściciela, tam każdy sobie musi coś przywłaszczyć.” Czy ten
cytat Wam czegoś nie przypomina?! Idealny obraz naszego polskiego
społeczeństwa. W powieści pojawia się także moje ukochane Jezioro Rożnowskie.
Tom piąty Powiew ciepłego wiatru, to Nowa Huta od
końca lat 70., aż po upadek władzy socjalistycznej. Tę część czytałam głównie w
autobusie podczas podróży do i z pracy. I akurat musiała się trafić tak
wzruszająca scena, że łzy zaczęły same spływać mi po policzkach. Chodzi tutaj o
moment wybrania Karola Wojtyły na papieża. Nie wiem czemu, ale to zawsze mnie
wzrusza. Chociaż znikają problemy zrodzone przez władzę ludową, to pojawiają
się kolejne wywołane kapitalizmem: inflacja, bezrobocie i prywatyzacja.
Dochodzi również do starć z Milicją, co przypomina bohaterom o socjalizmie.
Saga kończy się zjazdem rodzinnym Szymczaków, Pawłowskich, Kulków oraz spacerem
dwóch głównych bohaterów przez Aleję Róż. Zabrakło mi tylko jednej rzeczy na
zakończenie: ogromnego drzewa genealogicznego klanu Szymczaków.
Jestem pod ogromnym wrażeniem całej Sagi.
Oczywiście są to jak najbardziej pozytywne wrażenia. Teraz już wiem, że Spacer Aleją Róż znajdzie się na liście
najlepszych książek przeczytanych w 2018 roku. Pod jednym ze zdjęć Sagi na moim
IG napisałam, że bardzo mi brakuje spotkań Szymczakami. I co się okazuje?
Kilkanaście dni temu autorka ogłosiła, że będzie kontynuacja!
Nie bez znaczenia jest fakt, że autorka, Edyta
Świętek, przez 22 lata mieszkała w Nowej Hucie, co nadaje powieści niezwykłego
realizmu. Jednocześnie dochodzę do wniosku, że Edyta lubi się znęcać nad swoimi
bohaterami. Stawia ich w tak nieprawdopodobnych sytuacjach, że zwykłemu
człowiekowi się to w głowie nie mieści momentami.
Pomimo swej mrocznej zawartości, Saga jest cudownie
wydana. Okładki, grzbiety, winiety przy tytułach rozdziałów oraz przy numerach
stron. To jest coś niesamowitego. Dodatkowo Saga jest wydrukowana na bardzo
dobrym papierze i napisana dużymi literami. Dzięki czemu czyta się ją
błyskawicznie. Na początku każdego tomu jest przedstawione drzewo
genealogiczne, co ułatwia zrozumienie powiązań rodziny Szymczaków.
Kilka słów
od autorki:
„Wybierzcie
się ze mną na przechadzkę po największej dzielnicy Krakowa – od momentu jej
powstania aż po współczesność. Przejdźmy razem Aleją Róż, błotnistymi zaułkami
Meksyku, zabrnijmy w trawy porastające Łąki Nowohuckie. Wsłuchajcie się w jej
odgłosy: w łopot flag i transparentów, w okrzyki robotników budowlanych, w
płacz oraz śmiech wychowujących się tutaj dzieci, w huk pracującego kombinatu
oraz zgrzytanie tramwajów.”
Dołączam się do zaproszenia i zachęcam was do
skorzystania z tej niezwykłej przygody. Dzięki niej zajrzycie w powojenne
realia polskiej wsi, ujrzycie najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy,
będziecie świadkami kiełkującej miłości oraz rodzącej się nienawiści, poznacie
niezwykłe kobiety okrutnie skrzywdzone przez los i ludzi. Skorzystacie?
Za egzemplarze czterech tomów serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Replika.
Piąty tom dostałam w prezencie od Oleńki z @pop.books.
Piąty tom dostałam w prezencie od Oleńki z @pop.books.
Klaudia
w Finlandii
O nie! Muszę dopisać do listy "do przeczytania", a już i tak jest kosmicznie długa :)
OdpowiedzUsuńTak jak i w moim przypadku 😅 lista nie ma końca 🙈 ale te książki warto dopisać 👍
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń